Rozdział 14.: "Wprowadzono mnie do nieba. Wszedłem weń i zbliżałem
się do muru zbudowanego z krystalicznych kamieni i otoczonego
językami płomieni; mur ten napawał mnie lękiem. Wstąpiłem
w te smugi ogniste i zbliżałem się do domu ogromnego, zbudowanego
z krystalicznych kamieni. Ściany owego domu podobne były do
podłogi wyłożonej kryształowymi płytkami, a jego podwalina była
również z kryształu. Jego sklepienie było jak rozpostarty kobierzec
pełen gwiazd i błyskawic, a wśród nich ogniste cheruby. Morze ognia
okalało jego ściany, a wrota płonęły ogniem."
Nieznana technika
Sądzę, jestem prawie pewien, że Henoch został przetransportowany
promem kosmicznym z Ziemi do statku-bazy umieszczonej na orbicie
okołoziemskiej. Połysk metalowej powłoki pojazdu kosmicznego robił
na nim wrażenie, że jest "zbudowany z krystalicznych kamieni". Przez
żaroodporny sufit ze szkła pancernego mógł widzieć gwiazdy i meteoryty
oraz rozbłyski dysz sterujących mniejszych pojazdów kosmicznych.
("Jego sklepienie było jak rozpostarty kobierzec pełen gwiazd i błyskawic,
a wśród nich ogniste cheruby.") Henoch widzi również jaskrawo
błyszczącą ścianę pojazdu kosmicznego, zwróconą w kierunku Słońca.
A może wprowadzały go w zdumienie oślepiająco jasne smugi wyrzucane
z dysz hamujących rakiet? Na pewno opanował go strach na
myśl, że będzie musiał wejść w ten ogień. Jednak w kilka chwil później
ogarnęło go jeszcze większe zdumienie, gdy odczuł, że wnętrze "domu"
jest "zimne jak śnieg". Naturalnie nasz reporter Henoch nie miał pojęcia
o możliwości wyrównywania ciśnienia i klimatyzacji pomieszczeń,
dziedzinach techniki opanowanych już przez przybyszów z Kosmosu.
Rozdział 15.: "I usłyszałem głos najwyższego: Nie lękaj się Henochu,
ty, który uchodzisz za męża sprawiedliwego i głosiciela sprawiedliwości
[...] idź i przemów do strażników nieba, którzy przysłali ciebie
po to, by prosić za nich. W istocie to wy winniście prosić za ludzi,
a nie ludzie za was!"
Sens tego zapisu jest jednoznaczny: oto Henoch stoi przed dowódcą,
do którego przysłali go "strażnicy". Kim są owi "strażnicy"? O tych dziwnych
postaciach wspomina Ezechiel, jest o nich także mowa
w eposie Gilgamesz, przewijają się również w niektórych fragmentach
tekstów Lameka, odnalezionych w grotach nad Morzem Martwym.
Właśnie w tych tekstach jest podana przysięga złożona Lamekowi przez
jego małżonkę: Bat-Enosz zaklina się, że zaszła w ciążę w sposób
naturalny i ze strażnikami nie miała nigdy nic do czynienia.
dalej
tekst pochodzi z książki "Oto mój świat" EvD
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL